Strony

czwartek, 27 czerwca 2019

Wataha Najskrytszych Marzeń cz.2

Śmierć Kemry'ego wstrząsnęła całą watahą. Adein z wściekłością udał się do alfy Watahy Najskrytszych Marzeń. Joena widząc go nastroszyła sierść.
- Jak śmiecie!?- warknął Adein. Gdyby nie biały wilk, który był mianowany betą, rzuciłby się do szyi Joeny.
- Czego chcesz?- warknęła samica. Adein zmroził ją wzrokiem.
- Wyjaśnień! Najpierw wypowiadacie nam wojnę, a potem zabijacie mojego wilka! On miał rodzinę do jasnej cholery!
- Słuchaj ty no! To nie moja wina, że twój Kemry nas szpiegował! DB nie zrobił tego na umyślnie. Wypadki się zdarzają. Wojnę natomiast rozpętaliście wym do cholery! To wasze wilki zaatakowały naszego generała!
- Ponieważ zostały sprowokowane!- warknął Adein. Joena warknęła na jego słowa.
- Jeśli przyszedłeś tu dla takiej błahostki, jak śmierć twojego kundla, to zakańczam spotkanie! Guree.- odparła. Biały basior przytaknął. Skierował kroki w kierunku Adein'a. Wilk zaczął się wycofywać. W pewnym momencie nie wytrzymał i rzucił się w kierunku Joeny, która była odwrócona tyłem. Wbił się jej w kark, lecz po chwili został on z niej ściągnięty. Guree z wielką siłą pociągnął nim. Adein wiedział, że teraz po tak ciężkiej stracie nie wygra uciekł więc. Czuł jednak satysfakcję. Joena jest ranna. Musi zebrać tylko wojsko i zaatakować watahę. Z chorą alfą wygrana jest gwarantowana. Adein wyruszył w drogę. Musi znaleźć nowych rekrutów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz